Dyrektywa Omnibus miała być odpowiedzią na wyzwania współczesnego e-commerce: fałszywe promocje, brak przejrzystości w informowaniu o cenach, nieuczciwe techniki sprzedażowe. Jej głównym celem było zapewnienie realnej ochrony konsumentów w środowisku cyfrowym. Dziś, po dwóch latach od wejścia przepisów w życie, wciąż wiele sklepów internetowych albo nie wdrożyło nowych obowiązków, albo robi to w sposób nieprawidłowy.
W tym artykule skupiamy się na jednym z kluczowych aspektów Dyrektywy Omnibus – sposobie prezentowania cen promocyjnych. Sprawdzamy, czy sklepy radzą sobie z obowiązkiem podawania najniższej ceny z 30 dni i analizujemy typowe błędy.
Kiedy mamy do czynienia z obniżką cen?
Dyrektywa Omnibus – wdrożona do polskiego prawa przez nowelizację ustawy o informowaniu o cenach towarów i usług – nakłada na sprzedawców obowiązek wskazywania najniższej ceny danego produktu lub usługi, jaka obowiązywała w ciągu 30 dni przed wprowadzeniem obniżki. Na tym kończą się przepisy. Cała reszta – czyli to, czym jest „obniżka”, gdzie i w jaki sposób prezentować najniższą cenę oraz jak obliczać 30-dniowy termin – wynika przede wszystkim z wytycznych Prezesa UOKiK.
Za każdym razem, gdy informujesz o obniżce ceny produktu lub usługi, musisz też pokazać, jaka była najniższa cena tego produktu w ciągu ostatnich 30 dni przed promocją. Nie ma znaczenia czy robisz to przez przekreślenie starej ceny, dodanie napisu „-20%”, czy po prostu przez użycie słowa „promocja”.
Praktyczne problemy z informowaniem o najniższej cenie.
Kiedy już ustalimy, że mamy obowiązek podania najniższej ceny sprzed 30 dni, pojawiają się kolejne wyzwania.
- Jak prawidłowo liczyć 30-dniowy okres?
To kluczowy moment, ponieważ błędne ustalenie okresu odniesienia może sprawić, że cała promocja będzie niezgodna z przepisami – nawet jeśli informacja o obniżce została formalnie podana. Zasadą jest, że najniższa cena musi pochodzić z 30 kolejnych dni kalendarzowych, które kończą się dzień przed rozpoczęciem promocji. Nie liczymy jedynie dni roboczych, sprzedażowych, czy dni, kiedy produkt był dostępny. Zawsze chodzi o ciągłe 30 dni kalendarzowych.
Skoro wiemy już, jak wyliczyć 30-dniowy okres, pora przejść do kolejnego kroku – czyli ustalenia punktu odniesienia – konkretnej ceny, która była najniższa w tym czasie. To właśnie tę cenę należy wskazać konsumentowi jako podstawę do obniżki. Wbrew pozorom, nie zawsze będzie to cena regularna.
Sklep ogłasza 10 maja, że od 15 maja rusza promocja na kurtki. Najniższą cenę wskazujemy więc za okres od 15 kwietnia do 14 maja. Nawet jeśli sklep promował akcję wcześniej, liczy się faktyczny start promocji, a nie dzień rozpoczęcia kampanii.
Obniżka startuje 1 czerwca i trwa do końca lipca. Przez cały ten czas należy wskazywać tę samą najniższą cenę z 30 dni przed 1 czerwca. Nie można jej aktualizować w trakcie trwania promocji, nawet jeśli ceny w czerwcu się zmieniły.
Jeśli dany produkt pojawił się w sklepie dopiero 10 kwietnia, a promocja zaczyna się 25 kwietnia, nie można brać pod uwagę pełnych 30 dni. W takim przypadku najniższa cena powinna być ustalona od dnia wprowadzenia produktu do sprzedaży (10 kwietnia) do 24 kwietnia.
Sklep A w jednym mieście sprzedaje produkt taniej w ramach lokalnej promocji. Sklep B z tej samej sieci nie wprowadza tej obniżki. Cena ze Sklepu A będzie punktem odniesienia tylko dla tego konkretnego sklepu, a nie dla całej sieci.
Sklep prowadzi sprzedaż stacjonarną w wielu miastach i przygotowuje ogólnopolską gazetkę promocyjną z informacją o obniżce na dany produkt. W takiej sytuacji punkt odniesienia (czyli najniższa cena z 30 dni) musi być wspólny dla całej sieci sprzedaży.
Produkt był przeceniony tylko dla klientów z kartą lojalnościową. Ta cena będzie punktem odniesienia również dla obniżek ogólnodostępnych, jeśli zostanie zastosowana w ciągu kolejnych 30 dni.
- Co z tzw. promocjami kroczącymi? Czy każdą kolejną obniżkę trzeba porównywać z nową ceną?
Promocja krocząca to taka, która zmienia się w czasie – np. rabat się pogłębia (z -10% do -30%).
W przypadku promocji kroczącej obowiązuje zasada, że każdą nową obniżkę należy odnieść do najniższej ceny z 30 dni przed jej wprowadzeniem.
- Gdzie i jak pokazywać najniższą cenę?
Przepisy nie narzucają jednego rozwiązania, ale UOKiK ma jasne preferencje. Jak to zrobić, żeby było zgodnie z przepisami i jednocześnie nie odstraszało klienta? Każda informacja o cenach – w tym również o obniżkach – musi być prezentowana w sposób dobrze widoczny, jednoznaczny i niebudzący wątpliwości. Klient powinien z łatwością móc porównać ceny i zrozumieć, jaka faktycznie korzyść wynika z promocji.
W przypadku informowania o promocji, sprzedawca ma obowiązek podać zarówno cenę sprzedaży (czyli tę aktualną, obniżoną), jak i najniższą cenę z 30 dni przed obniżką. Te dwie ceny powinny być prezentowane obok siebie – np. bezpośrednio na karcie produktu lub w liście wyników wyszukiwania – i w taki sposób, aby były czytelne i nie wymagały od konsumenta dodatkowego wysiłku (np. klikania, czy scrollowania).
Dopuszczalne są jednak pewne uproszczenia, o ile nie wpływają one na zrozumiałość przekazu. Przykładowo, jeśli przestrzeń na stronie jest ograniczona, możliwe jest pokazanie samego komunikatu o najniższej cenie (np. „Najniższa cena z 30 dni przed obniżką: 199 zł”), natomiast dodatkowe wyjaśnienia odnoszące się do tego, że dotyczyła programu lojalnościowego – mogą zostać umieszczone w rozwijanym dymku, notatce lub przycisku „więcej informacji”.
Innymi słowy – informacji o najniższej cenie sprzed 30 nie możesz schować w regulaminie, ukryć w koszyku ani napisać drobnym druczkiem na dole strony. Nawet jeśli formalnie spełniasz obowiązek, ale informacja jest trudna do znalezienia – to może zostać uznane za naruszenie.
Dobre i złe przykłady prezentowania promocji – jak robić to zgodnie z przepisami?
Wątpliwości zasiane w tytule tego artykułu nie są bezpodstawne. Choć obowiązek informowania o najniższej cenie z 30 dni przed obniżką wydaje się prosty na papierze, praktyka pokazuje, że sklepy internetowe wciąż mają z tym poważny problem. Część z nich w ogóle pomija ten obowiązek, inne próbują go wypełnić w sposób nieczytelny, a jeszcze inne – choć działają w dobrej wierze – popełniają błędy wynikające z niejasnych interpretacji.
Dlatego w tej części artykułu przyjrzymy się konkretnym przypadkom i przykładom podawania przez sklepy internetowe informacji o obniżce w nieprawidłowy sposób.
- Brak wskazania najniższej ceny z 30 dni przed promocją. UOKiK wymaga, by jednoznacznie informować o najniższej cenie sprzed promocji, np. dopiskiem: „Najniższa cena z 30 dni przed obniżką: 129 zł”. Nie wystarczy też podać dwóch cen i jedną z nich przekreślić – bez wyjaśnienia, czym dokładnie jest cena przekreślona, taka prezentacja może wprowadzać konsumenta w błąd.
- Podawanie aktualnej ceny i ceny przekreślonej, przy czym komunikat wyjaśniający, jest dostępny dopiero w przypisach, lub w dolnej części strony.
- Prezentowanie informacji o najniższej cenie obowiązującej w okresie 30 dni przed wprowadzeniem obniżki w sposób nieczytelny: czcionka, kolorystyka, kontrast.
- Obliczanie wielkości obniżki w odniesieniu do ostatniej lub standardowej ceny towaru, a nie najniższej ceny z ostatnich 30 dni.
Pułapki w prezentowaniu promocji.
Nawet jeśli sklep formalnie spełnia obowiązek informowania o najniższej cenie z 30 dni przed obniżką, nie oznacza to jeszcze, że wszystko jest zgodne z przepisami. UOKiK zwraca uwagę, że niektóre działania – choć pozornie poprawne – mogą wprowadzać konsumenta w błąd.
UOKiK w swoich wytycznych wskazuje szereg przykładów:
- Informowanie o obniżeniu ceny towaru niemającego wcześniejszej ceny, która mogłaby zostać obniżona,
- Przekreślanie ceny, która nigdy nie obowiązywała – np. prezentowanie jako „starej” ceny kwoty, która nie była faktycznie stosowana w sprzedaży,
- Używanie ogólnych haseł typu „do -70%” bez doprecyzowania – gdy większość produktów objęta jest dużo niższym rabatem,
- Długotrwałe promocje przedstawiane jako wyjątkowa okazja – np. akcje trwające tygodniami lub miesiącami, które nadal promowane są hasłami typu „tylko teraz”, „oferta specjalna” czy „okazja dnia”. UOKiK zwraca uwagę, że takie działanie może wprowadzać konsumenta w błąd, jeśli sugeruje ograniczony czas trwania korzyści cenowej, której w rzeczywistości nie ma.
- Obniżka dotyczy tylko jednego kanału sprzedaży, ale komunikowana jest jako ogólnodostępna – jeśli promocja obowiązuje np. tylko w aplikacji, ale komunikat reklamowy sugeruje, że dotyczy również sklepu internetowego czy stacjonarnego, może to wprowadzać konsumenta w błąd. Przedsiębiorca ma obowiązek odnosić się do najniższej ceny z 30 dni obowiązującej w tym konkretnym kanale sprzedaży, którego dotyczy promocja, i wyraźnie to zaznaczyć.
Wymogi UOKiK dotyczące informowania o obniżkach są bardzo rygorystyczne i w praktyce często trudno im sprostać, zwłaszcza przy ograniczeniach technicznych czy interfejsowych występujących w sklepach internetowych. Choć obowiązek informowania o najniższej cenie z 30 dni przed obniżką wydaje się prosty, praktyka pokazuje, że wdrożenie go w sposób prawidłowy, wymaga znacznie więcej niż tylko technicznego spełnienia wymogów. Czasem nawet pozornie drobne błędy w komunikacji cenowej mogą zostać uznane za wprowadzające w błąd. Dlatego każda promocja powinna być przemyślana przede wszystkim pod kątem jej zgodności z wytycznymi UOKiK.
Jeśli masz wątpliwości, czy Twój sklep internetowy prawidłowo informuje o promocjach i cenach – warto to zweryfikować zanim zrobi to UOKiK. Nasza kancelaria wspiera przedsiębiorców w dostosowywaniu do obowiązujących wymagań – m.in. poprzez audyty sklepów internetowych, w ramach których wskazujemy wprost, które elementy prezentacji cen i promocji są nieprawidłowe oraz podpowiadamy, jak je poprawić, aby były zgodne z wymaganiami UOKIK.
Specjalizacje w tym wpisie:
Zobacz także:

Prawnie poprawny newsletter – jak prowadzić newsletter zgodny…
Newslettery pozwalają przedsiębiorcom na utrzymanie stałego kontaktu z klientami oraz na zapoznanie nowych osób ze swoją działalnością. Można w nich informować…

Zmiany w e-commerce w 2025 roku i nowe…
Jakie zmiany prawne nadchodzą dla branży e-commerce w 2025 roku? Przedsiębiorcom prowadzącym handel elektroniczny zostało już tylko kilka miesięcy na dostosowanie…

Reklamowanie oraz oznaczanie współpracy przez influencerów
„Reklama dźwignią handlu” – to hasło zna chyba każdy. W dobie marketingu internetowego i rosnącej roli influencerów skuteczna promocja w social…

Polityka cookies – dlaczego jest potrzebna i co…
Każdy właściciel strony internetowej, czyli osoba, która odpowiada za treści na niej udostępniane (prowadzi sklep internetowy czy bloga), ma obowiązek informowania…